sobota, 24 września 2016

SALowe obrazeczki, ciąg dalszy...

Dziś na szybciutko, witam się wieczorkiem i melduję, że idę powolutku do przodu z ukończeniem SALu wiosenno-letniego.
Oto kolejny fragmencik:

 Tym razem przybył wianuszek z różyczek :)


I rzut oka na całość:

Kanwa wymiętolona niemiłosiernie, ale musicie mi to wybaczyć bo prasowanko dopiero po skończeniu :P

Postęp mini, ale zawsze coś. Teraz marzą mi się świąteczne wzorki na ozdoby choinkowe, tylko pytanie co na to mój Szkrab? Czy pozwoli mamusi w tym roku pięknie ozdobić choinkę choć kilkoma własnoręcznie zrobionymi ozdóbkami?

Hmmm....zobaczymy... :)

***

poniedziałek, 19 września 2016

Candy w Krzyżykowym Szaleństwie :)

W imieniu blogowej koleżanki zapraszam na Candy z okazji 3 rocznicy blogowania. Nagrody cudne, zabawa przednia :) Zapisywać się można do 10 października 2016 :)
Więcej info znajdziecie tutaj.

niedziela, 18 września 2016

UFOka czas wykończyć :D

Tak, tak najwyższy czas. SAL wiosenno-letni dawno już odszedł w zapomnienie, a u mnie oczywiście na kilku obrazkach się skończyło i hafcik poszedł w kąt...

A szkoda go bardzo bo jest taki mój, taki śliczny i kolorowy - taki jak lubię :D

Tak ma wyglądać jak go ukończę:


Dziecina moja ostatnio wymagająca się zrobiła, a że na głowie remont, rychła przeprowadzka, plany organizacyjne chrzcin to na odskocznie zachciało mi się czegoś małego. Wiem, nie podobne to do mnie zupełnie, bo ja z tych kochających kolosy, ale jak to mówią "jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma". Kolosy już dawno popakowane w pudełka czekają na przeprowadzkę i lepsze czasy.

Postanowiłam więc wykończyć mojego ufoka, zanim on wykończy mnie :D

Ostatnio (dawno temu i nie prawda), haftowanie stanęło na takim etapie:


A tak prezentują się pierwsze postępy po mega, super, hiper długiej przerwie:


I jeszcze zbliżenie na fragmencik, który udało mi się wyhaftować:



Powolutku idę do przodu.
Kolejna relacja pewnie będzie znów z frontu SALowego :P

A tymczasem...Dobranoc (każda chwila snu jest teraz na wagę złota) :D

***

Niezmiernie mi milutko, że spodobała wam się moja dzidzia, i ta prawdziwa, która niebawem skończy 3 miesiące i ta wyhaftowana :) Dziękuję wam za każde zostawione tutaj u mnie słowo :)
 

sobota, 10 września 2016

New Born Gift - finał!

Gdzieś pomiędzy jednym karmieniem a drugim, noszeniem, tuleniem i zabawianiem, 10 z kolei zmienioną pieluszką, jakimś cudem udało mi się ukończyć mój drugi w życiu HAED :)

Dzidzia, którą zaczęłam haftować jeszcze w 2013 roku wreszcie doczekała się finału.

Oto jak haft wygląda w całości:
 I zbliżenie:

A tutaj kilka etapów haftowania:








Docelowo obrazek będzie metryczką i zawiśnie nad łóżeczkiem mojego synka, jednak zanim doszyję literki i go oprawię, muszę poczekać na zakończenie remontu mieszkania.

Jestem bardzo zadowolona z końcowego efektu i muszę przyznać że nici Kreinik dodają obrazkowi wiele uroku, jednak wiem już że nigdy więcej nie zacznę haftu 2 nićmi na kanwie 25ct - 1 nitka w zupełności wystarczy.

Co ciekawe dzidziuś z haftu jest nawet odrobinę podobny do mojego synka :)
Oto mój 2,5 miesięczny słodziak:
Pozdrawiamy!


***

Teraz chciałabym zacząć coś nowego, niestety póki się nie przeprowadzę to nie da rady, więc pomyślałam że to dobry moment na pokończenie porzuconych ufokowych projektów, i tak następny w kolejce będzie wiosenny sampler z SALu wiosenno-letniego.

Dziękuję serdecznie za wszystkie komentarze i gratulacje, cieszę się że mimo mojej długiej przerwy w blogowaniu o mnie nie zapomnieliście.