czwartek, 30 marca 2017

Kwiatowy rok - marzec i tulipany :)

Dzień dobry!

Śpieszę pokazać maleństwo, które wyhaftowałam na kolejne wyzwanie w zabawie u Kasi. W marcu tematem są tulipany. Oto one w moim wykonaniu:

Skromny, malutki hafcik, jak pewnie zauważycie brat bliźniak żonkili :) Haftowało się go bardzo szybko i przyjemnie.

Już mam pomysł co powstanie z obu hafcików, ale muszę jeszcze znaleźć odrobinę czasu na realizację mojego pomysłu, a o to obecnie bardzo trudno :(

Nie wiem czy dopadło mnie jakieś wiosenne przesilenie, czy co ale ostatnio gdy już uśpię mojego szkraba, zamiast zasiąść do upragnionych hafcików, padam na kanapę i usypiam przy ulubionych programach...

Mam nadzieję, że coraz piękniejsza pogoda doda mi więcej energii :)

Tymczasem zmykam do codziennych obowiązków.

Do usłyszenia znów! :)

***
P.S. Miśki puszą się z dumy z powodu waszych przemiłych komentarzy, niektóre aż dostały rumieńców, czytając wasze słowa :D 
Do przyszłych świąt Bożego Narodzenia chyba będzie ciężko wyhaftować wszystkie te słodkie pyszczki, ale będziemy dzielnie walczyć, żeby było ich jak najwięcej :)

poniedziałek, 20 marca 2017

Teddy Bear Tree - odsłona 3 2017

Zima już praktycznie za nami, coraz więcej wiosennej pogody za oknem, a u mnie...cóż...nastrój iście świąteczny :) Zaraz, zaraz...choinka, prezenty? Ale jak to? Przecież niedługo Wielkanoc...

Co racja to racja, ale u mnie Boże Narodzenie trwa cały rok, za sprawą tych słodkich pyszczków, które co rusz domagają się nowego kolegi. No i jak tu odmówić? :P

Uległam namowom i dokładnie po miesiącu od poprzedniej publikacji pojawił się nowy kumpel, oto on:

Za mną już 57% całości. Do końca jeszcze sporo, ale wasz doping daje mi niezłego powera do dalszego haftowania :)

Jeszcze troszkę zbliżeń:

To by było na tyle dziś. Lecę ładować akumulatory na jutrzejszy dzień, bo ostatnio od rana do wieczora biegam za raczkującym i wspinającym się gdzie się da synkiem, a wieczorem padam jak mucha.

Do następnego postu! Buziaki :*

środa, 15 marca 2017

Cudeńka wygrane w Candy :)

Cześć i czołem :)

Musicie mi wybaczyć, ale muszę się pochwalić upominkami jakie otrzymałam w wygranym Candy u Agniesi125. W poniedziałek listonosz przyniósł mi paczkę, a w niej... cudeńka, zresztą zobaczcie same:


Gazetka jak najbardziej na czasie (tematyka wielkanocna) - i już znalazłam w niej wzorek "must have", który wyszyję na święta, mulinki cieniowane i zwykłe, igły, tasiemki, przecudne nożyczki (marzyły mi się takie), i kawałki białej aidy oraz oczywiście gwóźdź programu czyli śliczna zakładka i przecudnej urody karteczka, a całość okraszona kawusiami i czekoladką...mmm :)

Zakładka z misiem Fizzy Moon marzyła mi się od dawna i już nawet wzorek wydrukowałam do niej, ale nie zdążyłam postawić krzyżyka. Dobrze się stało bo zostałam szczęśliwą posiadaczką misiowej zakładki przepięknie wykonanej przez Agę :) Tutaj możecie przyjrzeć jej się nieco bliżej, prawda że kradnie serce w ułamku sekundy? :)
O karteczce już nawet nie wspomnę, po prostu rewelacja (oj chciałabym kiedyś stworzyć coś równie pięknego)...
Na koniec dodam, że miała miejsce ciekawa sytuacja, bo 2 lata temu organizowałam u siebie na blogu candy, które wygrała właśnie Agniesia125, więc zupełnie przypadkiem wyszła nam swego rodzaju wymianka :)


Agusiu bardzo serdecznie dziękuję Ci za nagrody, sprawiłaś mi ogromną radość, a uśmiech od poniedziałku nie schodzi mi z twarzy :)

***

P.S. Chyba czas najwyższy zajrzeć do choinkowych miśków, bo coś mi się zdaje, że przybył im nowy kumpel :P

piątek, 10 marca 2017

Candy u Rudej Mamy :)

Dziś pięknie zapraszam na Candy u Rudej Mamy, nagrody cudne więc może ktoś jeszcze ma ochotę się dopisać, więcej info tu.

czwartek, 9 marca 2017

Cakes Chalkboard - odsłona 3

Witajcie!

W końcu zebrałam się w sobie, żeby coś napisać. Ojj, wena ostatnio jest tyle że krzyżykowa,
a nie blogowa :P

A oto jej efekty:
- wieczór nr 5:
Przybyła literka "S" (tak, tak w końcu jest - choć napsuła mi krwi tak że szok - 2 razy ją prułam), a do tego pyszna babeczka i talerzyk.
Mmm...ślinka mi cieknie aż do pasa :D

- wieczór nr 6:

Dalej brnę w słodkości. Oj jak dobrze, że od patrzenia na nie nie przybywa kilogramów :)

Na koniec zostawiłam to co tygryski lubią najbardziej, czyli małe zakupki:
Uzupełniłam zapas kończących się mulinek - wiadomo ich nigdy za wiele :D Skusiłam się też po raz pierwszy na ściereczkę kuchenną z aidową wstawką, bieżnik również z aidową wstawką i dwa breloczki.

Teraz tylko dokupię sobie kilo czasu i już będę mogła zaczynać kolejne projekty. Oj gdyby się tak dało, to pewnie nie tylko ja ale i wy byłybyście w siódmym niebie  :)

***
Dziękuję, że ze mną jesteście :) 
Tymczasem zmykam, żeby zająć się moim smykiem, bo siedzimy "na wygnaniu" u teściów :P