Witajcie!
Czy Wy też tak macie, że jak czasem coś zobaczycie to musicie zrobić to już, teraz w tym momencie?
Ja mam tak bardzo często :D
Nijak nie mogę nad tym zapanować.
Natchnie mnie i już. Tak ni stąd ni zowąd, po prostu...
Tak było i tym razem, kiedy pewnego dnia siedząc i przeglądając wasze blogi, zachwycając się pięknymi pracami, zapragnęłam spróbować swoich sił w temacie scrapowym :)
A co, jak inni mogą to ja też chcę :D Najwyżej rzucę w kąt i wrócę do ukochanych krzyżyków...
Poczyniłam "drobne" zakupy (to że były "drobne" to wersja dla męża) i gdy tylko paczucha z przydasiami scrapowymi do mnie dotarła, ochoczo zabrałam się do pracy :)
A nad czym?
A no nad moim pierwszym exploding boxem.
Łatwo nie było, czasu mnóstwo zmitrężyłam obmyślając co, jak, gdzie, z czym i dlaczego...
A w efekcie powstało "coś" takiego
(tutaj proszę wytrawne scraperki o wyrozumiałość, wszak to pierwszy taki twór powstały przy użyciu moich rąk, ale już się odgrażam że będą kolejne, bo mi się spodobało :P)
Kwiatków z foamiranu nigdy nie robiłam, maszynki do wycinania też nie posiadam, więc wycinałam kwiatuszki ręcznie...Trochę dziubaniny było, ale jak na pierwszy raz to tragedii chyba nie ma :P
Jak pewnie zauważyłyście, jest to exploding box z okazji Pierwszej Komunii Świętej, a że nie przepadam za białym to postawiłam na wersję róż & fiolet. Będzie on dodatkiem do prezentu Komunijnego dla kuzynki mojego męża, Madzi i mam nadzieję, że jej się spodoba :)
***
Tak sobie pomyślałam, może któraś z was byłaby chętna na scrapowo - krzyżykową wymiankę? Chętnie przygarnęłabym tekturki lub wycinanki takie z sizzix'a, czy też inne scrapowe przydasie, ja w zamian chętnie podzielę się moimi krzyżykowymi zbiorami lub tym co akurat dana osoba chciałaby ode mnie otrzymać :)
Trzymajcie się cieplutko :*