Witam was cieplutko!
Słoneczko za oknem nastraja pozytywnie, a mnie ostatnio potrzeba pozytywnych myśli. Każdy kto ma, bądź miał w domu ząbkującego niemowlaka, wie o czym mówie :P Jęki, stęki, krzyki, słaby sen itp., a jak sobie pomyślę, że to dopiero pierwsze ząbki, a każde dziecko powinno ich mieć 20...to aż mi słabo... :D
Niemniej udało mi się coś pokrzyżykować w wolnych chwilach :)
Oto postępy w Cakes Chalboard:
- wieczór nr 3:
- wieczór nr 4:
Haftuję zazwyczaj wieczorami, a jak wiadomo czarna kanwa + wieczór to nie jest dobre połączenie... Oczy szybko się męczą, ale jakoś daję rade i krzyżyków przybywa :)
Pewnie zastanawiacie się czemu jadę w dół obrazka a nie dokończę napisu "cakes", otóż...ilość kreseczek w każdej literce doprowadza mnie do szału, więc muszę sobie tą "przyjemność" dawkować :P
Poza tym im dalej w dół, tym wzorek robi się już dużo przyjemniejszy, więcej kolorków, więcej normalnych krzyżyków, a mniej dziubdziania :)
Cakes chalkboard haftuję na zmianę z miśkami więc pewnie następnym razem pokażę postępy w Teddy Bear Tree. W międzyczasie powstaje też maleństwo na lutowe wyzwanie kwiatowe :) Ja to lubię łapać kilka srok za ogon :P
***
Cieszę się, że i wam ten wzorek przypadł do gustu i śledzicie postępy w haftowaniu :)
A tak z innej beczki, kochane powiedzcie gdzie kupujecie akcesoria do robienia kartek? Chciałabym spróbować swoich sił z tej technice, ale zupełnie nie mam pojęcia od czego zacząć, co kupić i gdzie :(