wtorek, 23 grudnia 2014

Wesołych Świąt!


A wszystkim krzyżykowo zakręconym życzę realizacji wszystkich hafciarskich marzeń oraz mnóstwa czasu na ukochane hobby :)


niedziela, 21 grudnia 2014

Teddy Bear Tree (2)...

Dziś szybciutko, pokazuję moje postępy w najnowszym HAEDzie:

Z postępu jestem zadowolona :) 2 strony z 42 już za mną (czyli jakieś 5 %). Haftuje się bardzo przyjemnie, bo póki co jest dużo większych plam koloru, ale wkrótce zacznie się confetti, i już nie będzie szło jak po maśle...
Ale co tam, jestem na to przygotowana i się nie zrażam :)

Czas najwyższy zająć się też w końcu przygotowaniami do świąt, bo zostały mi tylko 2 popołudnia i już wigilia :) Ciasteczka i pierniczki upieczone, jutro będę dekorować, choinka ubrana, dom w miarę ogarnięty. Może i moje hafciarskie zbiory doczekają się w końcu porządnej segregacji, kto wie :)

To będzie moja ostatnia "panieńska" wigilia w rodzinnym domku, więc na pewno będzie miło, sentymentalnie i po prostu wyjątkowo!

Zmykam spać, bo jutro do pracy. Dla dobra zdrowia psychicznego mojego pracodawcy (byłam na l4 przez 1,5 tyg) nie brałam już wolnego przed świętami, więc muszę jeszcze przetrwać te 2 dni do wigilii w pracy.

Cieszę się, że moje choinkowe ozdóbki przypadły wam do gustu :)

Piegucha poinformowała mnie ostatnio, że wydrukowali moją bombkę w 223 numerze WOCS, cieszę się niezmiernie, dzięki kochana za info :)
 
Gorące pozdrowienia dla was!

piątek, 12 grudnia 2014

Choinkowe wyzwanie

Święta tuż tuż, więc czas szykować ozdoby choinkowe :) I tak od  mojego kochanego bratanka dostałam zamówienie na 2 ręcznie wykonane ozdóbki choinkowe. W jego przedszkolu, stanie choinka ozdobiona najróżniejszymi przedmiotami wykonanymi ręcznie. Na zadanie miałam tylko dwa dni, ale cośtam udało mi się wycudować :)
Oto efekt:
- zawieszka z bałwankiem i myszkami i bombka ze śnieżynkami

Pierwszy raz miałam okazję wypróbować nici metalizowane Madeira, i jestem całkiem zadowolona z efektu, choć faktycznie haftuje się nimi dość specyficznie, bo często się plątają.

I na koniec jeszcze muszę się pochwalić (obiecuję to moje ostatnie chwalipięctwo, nie związane z moimi pracami). Otóż, ostatnio wygrałam moje pierwsze Candy, organizowane w Lawendowej Krainie Robótek , a dziś dotarła do mnie cudna paczuszka od organizatorki :)
Oto co znalazłam w środku:
- drewienka do haftu,
- kanwę do wypruwania
- cudnie pachnący balsam do ciała
- oraz przeróżne słodkości (mmm...jako słodyczowy potwór jestem wniebowzięta :)

Bardzo serdecznie dziękuję Ani za cudowną nagrodę, i świetną zabawę :)

Chaga - gdybyś jednak chciała wziąć udział w reader panel, to służę pomocą w tłumaczeniu :)

piegucha - dziękuję, oj coś to chróbsko nie chce mnie opuścić ale w końcu je wygonię :) wow dwie magisterki, to ja Cię podziwiam, ja już tej jednej mam dosyć a jeszcze się nie obroniłam :P

Anielique , Tysia - dziękuję serdecznie :)

czwartek, 11 grudnia 2014

Mikołajki mogą być jak z bajki... :)

I w tym roku były jak z bajki :D

A to za sprawą wygranego konkursu w pasmanterii Haftix, publikacji w sekcji czytelników nowego WOCS'a i związanych z tym nagród. 

Oto co przywędrowało do mnie od redakcji WOCS dokładnie 6 grudnia :)





Mnóstwo mulinek firmy Madeira, zwykłych i metalizowanych, nożyczki bocianki, naparstek, igły do haftu z ostrymi i tępymi czubkami, wykaz kolorów mulin firmy Madeira oraz taki śmieszny obcinak do nitek w kształcie kwiatka :) jestem mega zadowolona z prezentu, powiem szczerze, że nie myślałam, że tyle tego będzie.

Kilka dni przed 6 grudnia dostałam również przesyłeczkę z Haftixa, którą zamówiłam sobie za bona wygranego w konkursie (jednak przyszła na adres mojego narzeczonego i dopiero w weekend mogłam się nacieszyć moją nagrodą)


A więc, zamówiłam mulinki, potrzebne do mojego nowego HAEDa świątecznego, 2 mulinki metalizowane na próbę (nigdy nie haftowałam metalizowanymi więc chętnie wypróbuję), 1 satynową i dwie kanwy Aidę 14ct białą opalizującą - przypomina mi migoczący w słońcu śnieg i na niej powstanie coś świątecznego - jeszcze nie wiem co ale się wkrótce dowiem :D, oraz Aidę 16ct granatową.

I na koniec prezentacja nowego numeru WOCS, który dostałam z redakcji, również w prezencie :)

 W numerze różne różności, od ślubnej pamiątki, misiaka i psiaka po roboty i inne drobne wzorki.
 A tu moje wypociny w "reader panel" :)
Dodatkiem był kalendarz na biurko z wzorami na poszczególne miesiące (akurat moja kopia gazetki dodatku nie zawierała - ale nie płaczę bo i tak mnie superowo obdarowali :)











 I zapowiedź kolejnego numeru:
O tym numerze WOCS powiem tak: szału nie ma :D choć miś jest przesłodki, a też może skuszę się na wyhaftowanie młodej pary, jak przydarzy nam się jakieś wesele w rodzinie, reszta wzorków to trochę nie moja bajka :P Jednak każdy ma inny gust, może którejś z odwiedzających mnie duszyczek któryś wzorek przypadnie do gustu - w takim wypadku służę pomocą na priv :)


Z krzyżykami u mnie ostatnio słabo, bo i z czasem i ze zdrówkiem słabo niestety :/ Na początku miesiąca musiałam dopiąć sprawy związane z moją "nieszczęsną" pracą magisterską . Gdy już przyszło do wyjazdu żeby zawieźć pracę to oczywiście los spłatał mi figla i się rozchorowałam, i tak z gorączką, cieknącym katarem i kaszlem który słychać na drugiej stronie miasta pojechałam składać pracę...  Na szczęście podróż jakoś "przeżyłam" i doczołgałam się do tego dziekanatu :D Całe szczęście że praca jest już zaakceptowana, więc połowa drogi za mną, teraz trzeba się uczyć i czekać na termin obrony:) Boże, a już myślałam że chwila w której złożę tą pracę nigdy nie nastąpi xD

Wredne choróbsko odebrało mi niestety wenę na xxx, ale dziś już czuję się lepiej i powoli zabieram się za mojego świątecznego HAEDa i zaległy SALowy obrazeczek, jak tylko uda mi się zrobić coś wartego pokazania to wrzucę zdjęcie :) Trzymajcie kciuki, żeby wena wróciła na dobre :)

Ufff...no to KONIEC posta-tasiemca, kto dotrwał chylę czoła :D

Bardzo wam dziękuję za odwiedziny i wszystkie miłe słowa! :) 

poniedziałek, 1 grudnia 2014

U mnie już świątecznie :D

No to czas pokazać co robiłam od 20.11 aż do wczorajszego wieczora. Otóż, zauroczył mnie ten cudny kolos:
Dostałam bzika na jego punkcie do tego stopnia, że już go zaczęłam wyszywać :D 
Do wczoraj było tyle:
1 strona z 50 za mną, czyli jakieś niecałe 3 % całości xD brzmi strasznie ale liczę po cichu, że do świąt 2016 zawiśnie na ścianie mojego nowego już wtedy (mam nadzieję) domku :)

sobota, 29 listopada 2014

New born gift - postępy :)

No to dziś czas pokazać co się nadłubało ostatnio :) Otóż moja dzidzia powoli wyłania się z mroku, jest już cała twarzyczka, i ogólnie to ponad połowa haftu już gotowa :)
 Jak wam się podoba?

Moim skromnym zdaniem, bobasek jest słodziutki i już się nie mogę doczekać aż go ukończę. Na razie muszę go odłożyć na trochę, bo zabrakło mulinek :( ale spokojnie, już zamówiłam i czekam na przesyłkę :)

Ostatnio zaczęłam kolejny HAED (tak wiem, jestem szalona, moja mama też tak uważa - praca, obrona magisterki tuż tuż, planowanie wesela - a ja zaczynam kolejnego kolosa...) Ale co tam, jak ja się na coś uprę to tak musi być, i będę najwyżej haftowała na zmianę moje giganty :D

Jutro zapraszam na prezentację tego nowo zaczętego projektu (choć wiadomo szału nie będzie bo to początki :D)

Kochane, bardzo serdecznie wam dziękuję za gratulacje i masę miłych słów na temat mojej "największej dumy" :) Aż mi się cieplutko na serduszku zrobiło :*
A zakupki za nagrodę już zrobione, jak tylko je dorwę w swoje łapki od razu się chwalę :)

Sylwia Murzynowska - dobrze wiedzieć, że nie tylko ja tak reaguję jak coś wygram, istny szał radości :D

piegucha - Dzięki :) właśnie ta druga praca, która w galerii była pod moja opublikowana, jest nieziemska i taka ogromna (większa od mojej), aż żałuję, że nie przyznali dwóch pierwszych równorzędnych nagród, bo się należało tej Pani również

poniedziałek, 24 listopada 2014

Jestem przeszczęśliwa!! :)

Dziś szybciutko, bez prezentacji co aktualnie hafcę, a wszystko przez moją ogromną radość :) Muszę się pochwalić (wiem to okropne, chwalipięctwo i w ogóle, ale muszę bo mnie rozerwie z tego szczęścia :D),  Wygrałam konkurs organizowany przez pasmanterię Haftix !!!

Konkurs nosił tytuł "Dzieło życia", a przystąpić mógł do niego każdy, kto posiada jakąś pracę z której jest mega dumny. Długo się nie zastanawiałam co by tu wysłać, wystarczyło że spojrzałam na ścianę w pokoju gdzie wisi sobie dumnie moja Titania and Oberon (HAED który niedawno prezentowałam)

"A co tam, raz się żyje, zgłosić się zawsze można, choć pewnie nic z tego i tak nie będzie" - pomyślałam. A tu taka niespodzianka! :) Spośród 21 pięknych prac, to właśnie moja spodobała się najbardziej :) Jak otworzyłam maila z informacją, że wygrałam to mniej więcej tak wyglądałam:
Wygraną w konkursie jest bon upominkowy o wartości 100 zł do wykorzystania w pasmanterii :)
Cieszę się ogromnie i już planuję na jakie przydasie wykorzystam moją wygraną :)))

Bardzo serdecznie dziękuję Pasmanterii Haftix za konkurs i wspaniałą nagrodę :)

Wszystkie prace konkursowe można obejrzeć w galerii: www.epasmanteria.pl/pl/content/50-konkurs-dzielo-zycia-wrzesie-2014

Buziaki ! :*

czwartek, 20 listopada 2014

SAL wiosenno-letni PART 1...

Odkładany z dnia na dzień, wymęczony wieczorami, z mega opóźnieniem, ale... w końcu jest, mój pierwszy obrazek z wiosenno-letniego SALu u Renaty. Taki miły powiew wiosny w te krótkie i zimne ostatnio wieczory :)

poniedziałek, 10 listopada 2014

Moje pierwsze wyróżnienie :)

Dziś tak troszkę niekrzyżykowo, otóż otrzymałam od Sylwii z bloga Rudamamaijejpasje wyróżnienie:
jak również kilka pytań od Sylwii, na które chętnie odpowiem:) Oto one:

1. Książka czy film?
Może was to rozczaruje ale jednak film :P

2. Spodnie czy spódnica?
 Spodnie.

3. Mulinka DMC czy Ariadna?
 DMC z wiadomych względów (więcej cudownych kolorków)

4. Ulubiona pora roku? 
Lato, bo urodziłam się w lecie, kocham ciepełko i piękne słoneczne dni :)

5. Hobby poza xxx bo to oczywiste:)
Szydełkowanie, uwielbiam robić szydełkowe maskotki dla dzieci :)

6. Miętoszenie kanwy czy tamborek?
Kiedyś miętosiłam kanwę namiętnie, ale odkąd mam kwadratowy tamborek to jednak wybieram tamborek!

7. Haft krzżykowy czy gobelinowy?
Krżyżykowy, bo nie lubię duuuuuużych oczek na kanwie.

8. Ulubiona piosenka lub wykonawca?
Calvin Harris - Summer (jako, że lubię lato to nie mogłam wybrać innej piosenki :D)

9. Kawa rozpuszczalna czy parzona? A może herbata?
Uwielbiam wszelkiego rodzaju herbatki, ale kawką rozpuszczalną też nie pogardzę :)

10. Małe czy duże projekty xxx?
Zdecydowanie duże :) Kolosy to moja miłość :)

11. Zabawy blogowe tak czy nie?
Czemu nie, zawsze można się czegoś ciekawego dowiedzieć na temat blogowiczek :)

To chyba wystarczy tych wyznań :P Sylwia, bardzo Ci dziękuję za wyróżnienie i zaproszenie do zabawy.
Ja jednak miałabym ogromny kłopot, żeby wytypować 11 blogów, które chciałabym obdarować wyróżnieniem, bo jest tak wiele cudnych miejsc w które zaglądam, że postanowiłam tego nie robić.

Miłego dnia!

środa, 5 listopada 2014

Prezentacja nagordy...

Ponieważ, nie wszyscy mogą rozpoznać po nazwie jaki zestaw Dimensions otrzymałam w nagrodę od Cross Stitch Gold, cyknęłam fotkę. Oto ona:
Był to mój pierwszy zestaw do haftu, który otrzymałam w nagrodę, bardzo się z niego ucieszyłam.  Oczywiście jest już "napoczęty" :D  i wkrótce pokażę postępy :)

Chciałabym jeszcze bardzo bardzo podziękować Hani z bloga Niteczki Hanulka za zakup niteczek dla mnie, Haniu jesteś wielka i dziękuję z całego serca, dzięki Tobie będę mogła dokończyć mojego HAEDowego dzieciaczka :) A tu zdjęcia paczuszki od Hanulka i jej zawartości:
Niestety kolory niteczek troszkę przekłamane przez aparat, w rzeczywistości mienią się na perłowe kolory.

Meri - bardzo dziękuję za miłe słowa, trzymam kciuki za Twojego smoka :)

piegucha - chyba nie jestem go w stanie oddać nawet na minutę, co innego zdjęcie, to mogę wysłać :D Twoje maleństwa wcale nie są marnowaniem czasu, bo każde z nich jest bardzo fajnie wykorzystane a to jest najważniejsze. Pozatym niech każdy haftuje to co lubi i to co sprawia mu największą przyjemność, Tobie np. małe wzorki, a mnie np. duże (choć małymi też czasem nie pogardzę) I jak widać po Twoich publikacjach maleństwa też są doceniane i to jest fajne, że jest taka różnorodność, a nie że wszyscy haftują to samo.

steneska, Asia Stefańska - dziękuję wam dziewczyny za miłe słowa :) mnie się wydaje że dwa lata to aż za długo jak na taki haft.

Tysia - dziękuję :), ja też jakoś niespecjalnie lubię wszelakie wróżki i taką tematykę ale uwielbiam wzóry z mnóstwem kolorów, dlatego się skusiłam na ten obrazek :) P.S. udało Ci się znaleźć tą kanwę której szukałaś?

Pozdrawiam cieplutko wszystkich którzy tu do mnie zajrzeli, a szczególnie osóbki, które zostawiły po sobie ślad w postaci komentarza :) Buziaki :*  

poniedziałek, 3 listopada 2014

Moja największa duma :)

Post ze specjalną dedykacją dla Pieguchy (tylko mi nie mów, że się podlizuję!:P)
Siadamy głęboko w fotelach, zapinamy pasy i....prezentację czas zacząć!

Tylko uprzedzam, będzie mega długo i mega nudno :D

Dziś pokażę wam co udało mi się wyhafcić 2 lata temu :) Jak to mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia, tak więc znudzona maleństwami zachciało mi się jakiegoś dużego obrazka. Tak szukałam, szukałam i szukałam aż natrafiłam na stronę Heaven and Earth Designs i jak tylko zobaczyłam te giganty, pełne najmniejszych detali z mnóstwem kolorów to wiedziałam, że choćbym miała siedzieć nad tym "do usranej śmierci" to muszę jeden z nich wyszyć :) Wybór padł na obraz autorstwa Josephine Wall pt. Titania and Oberon:
Mój ideał, mega kolorowy i szczegółowy no cud jak dla mnie, więc kupiłam choć część potrzebnych kolorów (wszystkich było 100 więc bym zbankrutowała gdybym chciała kupić wszystkie na raz), kanwę drobnicę 22 ct na której ledwo dziurki widziałam (później się dowiedziałam że powinnam była kupić 25 ct ale może i dobrze że tego nie zrobiłam bo wtedy od 22 ct o mało co nie oślepłam) i zabrałam się ochoczo do roboty :)

Jako że zawsze robótki zaczynam od lewego górnego rogu (ot, taki kaprys :D) moje początki z tym haftem były...no cóż tu dużo gadać...tragiczne!!  Nudne tło i kawałek bezkształtnej żółtej plamy zniechęcił mnie na tyle, że rzuciłam tym dziadostwem w kąt na jakiś miesiąc.

Ale ten obrazek nie dawał mi spokoju, wołał, krzyczał, aż nie mogłam spać! No przecież jest taki piękny! Muszę go wyszyć, no muszę!!
I tak wróciłam do dłubania. Niestety nie mam zdjęć z samych początków haftowania, najwcześniejsze które udało mi się wyszperać jest to:
Tyle było mniej więcej po roku dłubania. Moja rodzinka jak to zobaczyła to myślała sobie, że oszalałam że chcę to wyszyć! Ale co tam, przecież efekt był cudny więc szyłam dalej :)
Ile się nawściekałam na to ciągłe zmienianie kolorów! Dodam, że nie potrafię szyć więcej niż jedną igłą więc możecie sobie wyobrazić jak wyglądało zmienianie kolorów gdy jest ich równe 100 (po drodze oczywiście złamałam chyba z 10 igiełek) no ale trudno się mówi i hafci się dalej :)
No jeszcze odrobinę i będzie finisz.... :D Gęba mi się wtedy cieszyła jak nie wiem :D
I w końcu!! Po ponad 2 latach dłubania! Jeeeeeesssttt :D Ukończony dokładnie 21 listopada 2012 roku :)
Wybaczcie mi ten samozachwyt, ale jestem z niego mega dumna :)
I tu jeszcze troszkę detali (no zdjęcie jakości średniej ale uwierzcie mi na słowo że to detale)

Jak do tej pory mój gigant zdobył 2 nagrody :) I teraz się zacznie chwalipięctwo dopiero :P
Pierwsza nagroda była od Cross Stitch Collection, otrzymałam wtedy mulinki Anchor:


A druga od Cross Stitch Gold, piękny zestaw do haftu firmy Dimensions - Indian Peacock:


No może na dziś już wystarczy tego chwalenia się, bo popadnę w samozachwyt i będzie źle.

Obecnie tworzą się jeszcze 2 HAEDy, fragment jednego już widziałyście (moja dziecinka do której brakowało mi nici) i jeszcze jeden, ale to na razie tajemnica :P

Kto dotrwał do końca i nie zasnął? Serdecznie gratuluję :D

Asia Stefańska  - cieszę się, że do mnie zajrzałaś :) dziękuję, akurat nie planowałam z tych króliczków robić metryczki, ale w sumie kto wie co mi strzeli do głowy po ukończeniu :)

piegucha -  post z dedykacją dla Ciebie cobyś nie mówiła, że się doczekać nie możesz :) Tak wiem UFOKi się nie liczą, jeden już niebawem będę mogła szyć znowu bo dobra duszyczka o której napiszę później pomogła mi zdobyć nici :)

Gorące pozdrowionka dla wszystkich odwiedzających! :))

piątek, 31 października 2014

Bebunni, Teatime treats - odsłona 3...ale nie ostatnia :)

Troszkę czasu minęło od ostatniego posta więc wypadałoby pokazać jakieś postępy w hafcikach. Ależ mi wstyd...naprawdę... bo skromnie niestety w tym tygodniu jeśli chodzi o xxx. Przybyło odrobinkę i jak tak patrzę na ten wzorek to....achh jak mi się marzą takie zakupki ciuszkowe, jak na tym obrazku, a po nich kawusia i ploteczki, a tu w tygodniu nie ma czasu na krzyżyki a co dopiero na fajne zakupki :( No ale dość marudzenia! Czas na prezenatcję:

Zdjęcia takie sobie, bo robione "w nocy o północy".

Wracając do hafciku to jak widać (albo i nie bo to wcale nie takie oczywiste co to za różowo-niebieskie plamki :P ) patera z muffinkami powoli się wyłania, no i jest już jedno uszko drugiego króliczka. Do końca jeszcze sporo zostało i nie wykluczam maleńkiej przerwy od króliczków bo przecież jest tyle innych cudnych wzorków wołających "wyhaftuj mnie"! :D

Cały czas się zbieram, żeby pokazać moją kolekcję...."ufoków", i na pewno je pokażę w najbliższym czasie, bo może dzięki wam zmobilizuje się, żeby choć kilka z nich ukończyć :)
 
Bardzo wam dziękuję za odwiedziny i komentarze, w miarę możliwości postaram się odpowiadać na komentarze :)

Tysia - ja też zwolniłam tempo z przymusu ale jak wiadomo dzień bez xxx to dzień stracony więc powoli ale do przodu :)

bluebru nete , Anielique dziękuję, cieszę się, że mycha i króliczek wam się podobają :)

KTN Studio Katrin Nievergelt  - witam serdecznie na moim blogu, miło mi, że króliczek wygląda dla Ciebie tak realistycznie :)


sobota, 25 października 2014

Myszorek na finiszu...

Udało mi się właśnie ukończyć myszorka na bajkowy SAL u Chagi, trochę mi to zajęło ale jest. Choć wygląda sympatycznie, to widać na czarnym prześwity których niestety bardzo nie lubię :( Ale niech już tak zostanie... Mam w planie jeszcze dwa inne chafciki na ten sam SAL ale ich produkcja ruszy po małej przerwie :) (tak tak, ja też szybko się nudzę i na tę nudę stosuję płodozmian - szyję na zmianę różne hafciki, a obecnie pozaczynanych jest u mnie cała masa, ale o tym kiedy indziej :D


I jak wam się podoba? :)

Oprócz myszorka, właśnie pracuję nad kolejnm obrazkiem z serii króliczków, póki co mam tyle:

Cała seria bardzo mi się podoba i muszę przyznać, że i bez backstitchy obrazek prezentuje się uroczo :) 

Wkrótce mam nadzieję pokazać co nieco moich starszych projektów, ale nowych oczywiście też nie zabraknie. 

Dziękuję za wasze komentarze i pozdrawiam serdecznie wszystkie odwiedzające mnie osóbki :)