Ostatnio na blogu gościł w marcu ubiegłego roku - a więc dość dawno...
Ale tak to jest, poród, dzidziulek, później przeprowadzka i nawet nie było chwili żeby haft na krosno wsadzić, o postawionych krzyżykach już nie mówiąc...
Na szczęście od stycznia się przeprosiliśmy i tak co wieczór jak tylko dziecina moja odpływała do krainy snów, ja dzielnie stawiałam krzyżyki i dziś mogę pokazać postępy :)
W marcu ubiegłego roku zatrzymałam się na stronie nr 18:
Przez cały styczeń udało mi się dobrnąć do końca strony 20:
Zdjęcie niestety marnej jakości, ale musicie mi wybaczyć, robione na szybko wieczorem jak dziecko usnęło, w dzień nie ma szans na zdjęcia :/
Założenie na ten rok jest takie, żeby robić po 400x dziennie, ale jak wiadomo różnie to jest raz mi się uda raz nie, ale najważniejsze żeby przybywało :)
***
Bardzo się cieszę, że zakładeczka Wam się spodobała, mam nadzieję że mojej mamie też przypadnie do gustu, bo zostanie dołączona do prezentu urodzinowego (książki) :)