środa, 28 stycznia 2015

Teddy Bear Tree (3)...i ząbkowanie...

Brzmi niewiarygodnie, wiem, ale w wieku 25 lat dopadło mnie ząbkowanie...Dolna ósemka postanowiła sobie wyjść na świat, mimo moich usilnych tłumaczeń, że nie ma na nią miejsca w mojej wąskiej szczęce...ale ona ani myśli mnie słuchać. I tak się mocujemy już od piątku...Boli okropnie, więc wizyta u dentysty była niezbędna. Najpierw lek przeciwzapalny i apap dawały radę, ale niestety stan zapalny nie ustępował i dostałam antybiotyk i ketonal forte. Jeśli do poniedziałku nie pomogą czeka mnie chirurgiczne wycinanie mojej ósemki...która i tak już dostarczyła mi wielu wrażeń...niestety niemiłych.

Jak sobie pomyśle o tym wycinaniu to aż mi się robi słabo, mam nadzieję że do poniedziałku ząb się uspokoi i nie będzie to konieczne. Z drugiej strony po wycięciu miałabym już spokój do końca życia, a tak to bóle mogą w każdej chwili wrócić. Teraz wiem co czują te wszystkie maluszki, którym wyrzynają się ząbki i płaczą z bólu - kochane jestem z wami.

W przerwach między jedną tabletką przeciwbólową a drugą, pokażę wam moje postępy w świątecznym kolosie (jeszcze się nim nie znudziłam i chyba długo nie znudzę). Tyle udało mi się zrobić do piątku:

I zbliżenie: (szkoda, że zdjęcia nie oddają jak pięknie mieni się gwiazdka otoczona nićmi kreinik)
Za mną 3,5 strony z 42 czyli jakieś 9,5 % z całości. Cieszą mnie ogromnie te żywe kolorki i nie mogę się doczekać aż pojawi się więcej choinkowej zieleni :) Haftuję 1 niteczką więc nie idzie mi na tego kolosa wcale tak dużo muliny (niestety przy Alternative Reality zaczęłam haftować dwoma nitkami na identycznej kanwie Hardanger 25 ct i...teraz wiem że to był błąd).

Obecnie niestety nie mam siły haftować dalej tego kolosa z powodu bólu, ale jak tylko poczuję się lepiej to do niego niezwłocznie wracam :)

Zabrałam się za to powolutku za nadrabianie moich SALowych zaległości i zdradzę, że 2 obrazek już się produkuje choć nie obyło się bez pewnych perypetii - ale o tym jutro :)

Pozdrawiam was cieplutko :)

14 komentarzy:

  1. Mi też nie wyrosła jedna ósemka i mam nadzieję, że już wyrośnie :) Jak się ogarniasz organizacyjnie przy kilku kolosach na raz to pojęcia nie mam :) i pytanko, parkujesz nici?, bo u mnie mocna sieczka (z pojedynczymi krzyżykami) a u Ciebie całe kawałki ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat się tak złożyło, że do dzieciaczka mam zaledwie 15 kolorów, a do dwóch pozostałych zestawy kolorów są całkowicie różne, pokrywa się jedynie kilka :) Gorzej miałam z nauczeniem się symboli, bo często jest tak że w jednym HAEDzie dany symbol oznacza inny kolor niż w drugim...Ale ja zawsze rysuję sobie na bobince obok numeru nici symbol i wtedy łatwiej mi znaleźć :) Niestety parkować nici nie potrafię, próbowałam ale jak mam kilka odcieni niebieskiego na raz to wieczorem nie mogłam rozpoznać który jest który, poprostu jadę kolorami w obrębie kwadratu 20 x 20 krzyżyków i resztę nici odcinam, inaczej bym się pogubiła kompletnie.

      Usuń
  2. Śliczny obraz, bardzo przyjemny dla oka . Powodzenia w walce z "8" , ja też ciężko przechodziłam walkę z 8 - kami, dwie juz usunięte chirurgicznie,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że Ci się podoba :) Jej aż 2? Ja się strasznie boję tego chirurgicznego usuwania :(

      Usuń
  3. HIhihi, a ja mam kilka lat wiecej, a moja osemka dalej sie wykluwa. Jakos z rok temu bolala mnie przez tydzien, w lecie dentysta ja obejrzal i powiedzial, ze nie umie sie wykluc i tak sobie jakos zyjemy razem:P
    Powodzenia i zeby bol zniknal szybko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że nie jestem sama z tym problemem. Piegucha ja już mam drugi atak tej ósemki po półtorarocznej przerwie, i mam nadzieję że to ostatni, bo inaczej albo ona albo ja! :D

      Usuń
  4. Podziwiam za wytrwałość, ja się nie odważę na tak ogromny hafcik. Powodzenia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję bólu z ósemką. Lepiej jednak jeśli odwiedzisz chirurga szczękowego. Wtedy już nie będzie cię nękać. Podziwiam za wytrwałość przy kolosie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń