piątek, 23 stycznia 2015

UFOki...i...postanowienie noworoczne

Witam serdecznie w Nowym Roku!

Mam nadzieję, że o mnie nie zapomniałyście :)

Wracam po dokładnie miesięcznej przerwie, spowodowanej, a jakże obroną pracy magisterskiej...Tak się cieszę, że od 19 stycznia mam to już za sobą i mogę wrócić do mojego cudownego hobby i przede wszystkim do was :) Moje serce krwawiło strasznie, przez ten cały czas nieobecności, szczególnie, że mam ogromne zaległości jeśli chodzi o czytanie moich ulubionych blogów, a o wyszywaniu już nawet nie wspominam. Każda z nas wie, że dzień bez xxx to dzień stracony :P

Najbardziej mnie martwi, że jestem już mega do tyłu z SALem wiosenno-letnim (obiecuję poprawę), a także że przegapiłam termin wysyłania kwadracików na Bajkowy SAL Chagi :( Strasznie mi wstyd, ale obrona pochłonęła mnie niestety do reszty, i wyleciało mi z głowy, że termin upływa 16 stycznia... Mam nadzieję, że jeszcze będzie kolejna edycja zabawy i mój myszkowy kwadracik pofrunie w świat do jakiegoś fajnego malucha.

Mówi się trudno i kocha się dalej, jak to mówi mój tata, więc od dziś ostro zabieram się do roboty :)

Jako że mamy nowy rok, to przydałoby się jakieś postanowienie noworoczne, i tak postanowiłam sobie, że w tym roku postaram się ukończyć choć jednego z UFOków, które krzyczą codzień, z mojej szafki z haftami "dokończ mnie"! Nie będzie to wcale takie łatwe zadanie, bo jak wiecie jestem amatorką raczej większych projektów... Spróbuję to jednak potraktować jako wyzwanie :)

A więc po kolei, oto moje "grzeszki":

1. Mój drugi z kolei HAED - Alternative Reality:


I zbliżenie:

Jak kończyłam mojego pierwszego kolosa wiedziałam już, że ten będzie następny, jednak z braku odpowiednich funduszy część mulin dobierałam sama według zdjęcia oraz korzystając z programów, do szukania zamienników mulin. Przyznam, że efekt nie jest zły i ochoczo szyłam go do czasu, gdy zaczęłam haftować twarz dziewczyny...okazało się, że albo w legendzie jest pomyłka w kolorach albo ja coś pomieszałam, w każdym razie czekało mnie prucie, a potem nocna bezsenność i rozmyślanie co jest nie tak i co zrobić...W końcu zamieniłam 2 kolory symbolami i chyba wyszło OK, ale przez to prucie straciłam serce do tego haftu i powędrował grzecznie do pudełeczka i do szafki... 

No cóż...mam nadzieję, że niedługo do niego wrócę :)

2. Mój numer 2 to już wam dobrze znany bobasek, również HAED - New born gift:


Jak zapewne pamiętacie, usilnie szukałam nitki Kreinik 032 Cord Pearl, żeby móc go dokończyć, i dzięki Hanulkowi, udało mi się tą niteczkę dostać :) Jednak, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu po wyszyciu kilkunastu krzyzyków tą niteczką okazało się, że jej odcień też nie pokrywa się z tą którą szyłam poprzednio...nie mam pojęcia dlaczego tak jest, bo oznaczenia nici są takie same na obu szpuleczkach, jedyne co zauważyłam to że niteczka od Hanulka jest nieco cieńsza niż ta którą szyłam poprzednio. Na razie brak mi pomysłu, co poradzić na to więc odłożyłam haft, ale co jakiś czas szperam po Internecie szukając jakiegoś wyjaśnienia - czy może Kreinik wprowadził jakieś nowe nici zamiast tego odcienia którym szyłam, z takim samym oznaczeniem, a tamte wycofał. Niestety nie mam pojęcia :(

Mam nadzieję, że w końcu znajdę jakiś sposób, żeby dokończyć ten obrazek, bo bardzo by mi pasował jako metryczka dla dziecka. No cóż czas pokaże :)

Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - niteczkę od Hanulka wykorzystuję w moim nowym projekcie HAEDowym czyli Teddy Bear Tree :) (u mnie nic się nie marnuje :D)

3. Numer 3 to też już dobrze wam znany obrazek z Bebunni:


Pierwszy obrazek z serii poszedł mi śpiewająco, natomiast kolejny...no cóż...troszkę mi się znudził...a przecież w planach była cała seria!

Spuśćmy na to zasłonę milczenia...

4. Pod numerem 4 ukrywa się projekt długoterminowy, i baaaardzo przydatny, wzornik mulin DMC:





Jak widać jest już można powiedzieć na "ukończeniu" ale mam jeszcze kilka mulin, które muszę wszyć w odpowiednie luki no i dokończyć okładkę. Resztę luk może kiedyś uda mi się uzupełnić - jak trafię na jakąś fajną promocję, bo tak też kupuję większość nici.
Pewnie skończyłabym go wcześniej, ale "porwałam się z motyką na słońce" szyjąc dwa identyczne wzorniki jednocześnie - jeden dla mnie, a drugi dla mamy. I tak dłubię i dłubię i wydłubać nie mogę...

5. I na koniec, pierwszy zestaw który dostałam w nagrodę od Cross Stitch Gold czyli piękny Paw Dimensions:


Cóż mogę poiwiedzieć...miał to być przerywnik na weekendy, które zazwyczaj spędzam w domu u narzeczonego, ale jak to ja... zaczęłam się powoli nudzić szyjąc co weekend jedną i tą samą pracę, więc z czasem zaczęłam coś innego i tak mój weekendowy paw poszedł do szafki czekać na lepsze czasy.


Może nie jest jakoś przeraźliwie dużo tych moich UFOków, ale jednak są to spore prace, kosztujące wiele godzin pracy, jednak skoro postanowiłam, że do końca tego roku jedną z nich ukończę to tak też będzie :)

Proszę na mnie krzyczeć, wrzeszczeć i używać każdej możliwej groźby, żebym się wzięła w garść i jeden z nich skończyła :) Wszystkie chwyty dozwolone! :D




18 komentarzy:

  1. Przykro mi, że te kreinikowe nici nie pasują do obrazka z dzieckiem :( Ale cieszę się, że znalazłaś dla nich zastosowanie :)

    I oczywiście gratuluję, Pani Magister :) A jakie studia skończyłaś? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno kiedyś znajdę te Kreiniki, a tak to przydała się niteczka do innego projektu :) Bardzo dziękuję :) Skończyłam filologię angielską.

      Usuń
  2. Alternative Reality też jest na mojej liście marzeń. Paw i dzidziuś przecudne, nie odkładaj ich!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Na razie czekam, aż nabiorę weny na skończenie Alternative Reality :)

      Usuń
  3. Super, że wróciłaś:) Gratuluje obrony:) No i teraz do pracy:) Hafciki czekają:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ojj sporo hafcików na mnie czeka, a jeszcze nowe już siedzą w głowie, przydałoby się wydłużyć dobę :)

      Usuń
  4. Gratuluje i witam w gronie magistrow! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Piegucha, do Ciebie niestety nigdy nie dorównam w liczbie magistrów, biorąc pod uwagę ile czasu mi to zajęło i nerwów. Jak Ty zdołałaś tego dokonać? Chylę czoła :) Dla mnie zrobić tego jednego to była masakra :D

      Usuń
  5. gratuluje:)
    hafty sliczne, zycze ukonczenia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że uda mi się choć jeden do końca roku skończyć :)

      Usuń
  6. Gratuluję obrony :) Ja jestem dopiero na początku pisania mojej pracy magisterskiej. Smutno mi się robi na myśl o odłożeniu haftów pod koniec pisania. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wyszywanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja w trakcie pisania wyszywałam troszkę, ale miesiąc przed obroną zrezygnowałam praktycznie całkowicie bo niestety nie było innego wyjścia :( za to teraz mam podwójną ochotę na wyszywanie i dzielnie dłubię mojego najnowszego kolosa:) Trzymam kciuki za Twoją obronę, żeby poszło szybko, bezboleśnie i oczywiście na 5 :)

      Usuń
  7. Nie widze nigdzie maila, a chce Ci cos napisac prywatnie odnosnie tego Kreinika.
    No i widzialam dzis Twoja bombke w Cross Stitch Gold, cyknelam zdjecie, wiec moge podeslac. Gratuluje!
    Jakby co to napisz do mnie piegucha(at) gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. piękne hafty, aż żal nie skończyć...
    zabieraj się do roboty! :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Prześliczne hafty!Dziękuję za udział w moim candy i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Różnie bywa z czasem :), nic nie stoi na przeszkodzie abyś wysłała kwadracik do Kołderek bezpośrednio lub nawet do mnie w tym tygodniu to wysłałabym ze wszystkimi (jeszcze są u mnie, bo nie mam jak zrobić zdjęć).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się jutro wysłać hafcik do ciebie, jak to dobrze że ich jeszcze nie wysłałaś :)

      Usuń