Co racja to racja, ale u mnie Boże Narodzenie trwa cały rok, za sprawą tych słodkich pyszczków, które co rusz domagają się nowego kolegi. No i jak tu odmówić? :P
Uległam namowom i dokładnie po miesiącu od poprzedniej publikacji pojawił się nowy kumpel, oto on:
Za mną już 57% całości. Do końca jeszcze sporo, ale wasz doping daje mi niezłego powera do dalszego haftowania :)
Jeszcze troszkę zbliżeń:
To by było na tyle dziś. Lecę ładować akumulatory na jutrzejszy dzień, bo ostatnio od rana do wieczora biegam za raczkującym i wspinającym się gdzie się da synkiem, a wieczorem padam jak mucha.
Do następnego postu! Buziaki :*
Pięknie :) Może uda się skończyć do świąt :)
OdpowiedzUsuńSliczne misie ,w takim tempie na swieta obraz bedzie gotowy:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne misiaczki :) powodzenia w wyszywaniu, może uda się zakończyć na Boże Narodzenie .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Urocza mordeczka się pojawiła i kumple od razu weselsi:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Słodka ta kolejna mordka :) Powodzenia w szybkim ukończeniu :)
OdpowiedzUsuńMagda, ilekroć widzę kolejne odsłony miśków tylekroć na myśl przychodzi mi takie słodkie opakowanie kalendarza adwentowego z czekoladkami :))) M.
OdpowiedzUsuńPodziwiam - tyle pracy. Ale słodkie buźki wynagradzają trud.
OdpowiedzUsuńPrecioso y laborioso bordado!!!
OdpowiedzUsuńCudny jest ten haft! Dla takich ślicznych mordek warto go wyszywać :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haft powstaje, misie są słodkie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje miśki:)
OdpowiedzUsuńniesamowite dzieło :)
OdpowiedzUsuńAle będzie słodka i przytulna choinka :)
OdpowiedzUsuńŚwietne miśkowe drzewko.
OdpowiedzUsuńŚliczny obrazek będzie,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzeuroczy haft, podziwiam wkład pracy, jaki musiałaś w niego włożyć i trzymam kciuki za dalsze postępy!
OdpowiedzUsuńcudne...
OdpowiedzUsuń