Ja choć lubię święta,bo lubię się spotykać z całą rodziną to jednak "siedzenie i jedzenie bez przerwy" nie należy do moich ulubionych zajęć, więc nie ukrywam, że cieszę się że już jest PO, bo inaczej chyba bym pękła i nie byłoby co zbierać :P
A hafciarsko - to przez całe święta nie miałam możliwości żeby zasiąść do krosna (choć miałam na to nieziemską ochotę), więc wzięłam ze sobą moją dzidzię z nadzieją, że coś mi się uda wydłubać, a moje kochane urwisy (bratanice i bratanek) nie wyrwą mi robótki z ręki. Na szczęście moje niteczki niewiele ich interesowały tak więc cośtam mi się udało wydziubać, choć szału ni ma.
Ostatnim razem miałam moją dzidzię w łapkach 28 lutego i prezentowała się tak:
A przez święta przybyła rączka i dół kocyka, i zaczęłam tło u góry, więc można powiedzieć że oficjalnie mam już ponad 2/3 obrazka :)
Pierwsza fota z lampą błyskową, bo pogoda się dziś na mnie pogniewała...
I bez lampy, przy świetle dziennym, (choć lepiej byłoby powiedzieć przy "dziennej szarówie")
A jak Wam minęły święta? Udało Wam się postawić choć kilka xxx? :)
Niezmiernie miło mi się czytało wasze komentarze na temat mojej muffinki :) Mam nadzieję, że szybko przybędzie jej kolejna koleżanka :)
Udanego wieczoru!
Wow:) śliczne:) mnie przeraża ilość tych xxx:)
OdpowiedzUsuńWidać, że coraz bliżej do końca :)
OdpowiedzUsuńpiekna, piekna, piekna, piekna, piekna, piekna, piekna, piekna, piekna ta dzidzia :)
OdpowiedzUsuńja dlubalam ile wlezie, czyli ile mi dzieci pozwolily :)
U mnie też mało przybyło przez święta, dopiero w poniedziałek po południu siadłam do tamborka. Święta były męczące, więc też cieszę się że już jest PO, a kolejne dopiero a ponad pól roku :D
OdpowiedzUsuńU Ciebie haftu przybyło i wygląda coraz ładniej :)
Dzidzia coraz piękniejsza. Czy wyszywasz na błękitnej kanwie?
OdpowiedzUsuńCudna ta dzidzia aż napatrzec się nie mogę przepiękny obrazek z niecierpliwością czekam na finał :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam. Hafcik przecudny, realny jak zdjęcie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam ogrom pracy i wielką wytrwałość pomieszaną z cierpliwością.
OdpowiedzUsuń