Ja, łasa na wszelkiego rodzaju słodkości nie umiałam i ślinka mi ciekła jak haftowałam, ale spokojnie dziewczyny materiału nie zamoczyłam :D
Tu jeszcze bez wykończenia, ale już smakowita:
I w towarzystwie styczniowej przyjaciółki:
Mniam, mniam :)
A może któraś z was zna fajny przepis na muffinki? Chętnie przygarnę :)
Jeszcze kilka "ogłoszeń parafialnych" odnośnie moich wielkoludów:
z miśkami chwilowo przystopowałam, ale melduję, że się nie obijam bo dzielnie haftuję moją dzidzię :) Na razie dokończyłam zaczętą kawał czasu temu, stronę i zaczynam kolejną. Jak tylko pogoda się ciut zlituje, to dzidzia tutaj zawita :)
No i mam jeszcze do nadrobienia SAL wiosenno-letni - obiecuję, nadrobić do końca lutego, jak nie to proszę mnie zlinczować:P
Bardzo się cieszę, że tak licznie mnie odwiedzacie i zostawiacie po sobie ślad, zapraszam w każdy dzień i o każdej porze :D
Wyglądają bardzo apetycznie i słodko, a serduszka przy nich przeurocze ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńśliczne :)
OdpowiedzUsuńSłodkie ;)
OdpowiedzUsuńJa dzis zabieram sie za moją:) Wstyd, wiekszosć juz ma a "szefowa" nie:)
OdpowiedzUsuńfajne babeczki :)
OdpowiedzUsuńAz naszla mnie ochota na slodkosci! :D Super babeczki!
OdpowiedzUsuńjestem pełna podziwu, Twoje haftowane prace sa wspaniałe, przytulne miejsce stworzyłaś;) pozdrawiam Anulek
OdpowiedzUsuń