sobota, 28 lutego 2015

New Born Gift i Teddy Bear Tree - kolejne odsłony, i...coś co Tygryski lubią najbardziej!

Od ostatniego posta, w którym ogłosiłam, że wracam do haftowania mojej dzidzi minęło dokładnie 10 dni, więc wypadałoby pokazać co zwojowałam :D

Tyle było 18 lutego:
A tyle udało mi się zrobić do dziś:
Jak widać "szału ni ma", bo w sumie poświęciłam mojej dzidzi jakieś 2 dni. Załatałam dziurkę nad kokardą i udało mi się wyszyć część rączki.

Tyle miałam po pierwszym dniu:
A tyle po drugim:
Zapytacie pewnie czemu tylko dwa dni haftowałam, otóż wszystkiemu winny jest mój nowy zakup, który dotarł do mnie 25 lutego, mianowicie stojak i rama do haftu. Bardzo długo się zastanawiałam nad jego kupnem, przejrzałam masę blogów gdzie dziewczyny wyrażały opinię na temat różnych wariantów krosna, stojaka itp. Wybór padł na stojak + ramę (na razie bez uchwytu przejściowego). Wiecie jak to jest w mieszkaniu niestety jest ograniczona ilość miejsca tak więc krosno stojące odpadło w przedbiegach...

Stojak to dla mnie najfajniejsze rozwiązanie, ma regulowaną wysokość, ramę też można ustawić pod dowolnym kątem, no i jest leciutki mogę go łatwo przenieść do drugiego pokoju, co dla mnie jest ogromnym plusem bo nie mam stałego miejsca do haftowania, (haftuję gdzie popadnie :D) Całość kupiłam w HobbyStudio . Do wyboru było kilka szerokości ram, ja ze względu na to, że moje kolosy często mają ponad 45 cm szerokości zdecydowałam się na tą o wymiarach 30 x 61cm.  

Dobra dość gadania...oto moje cacuszko:


Kochany tatuś mi je poskręcał i jeszcze tego samego dnia mogłam założyć mojego kolosa i zrobić próbę. I tak próbowałam, próbowałam i...wsiąkłam totalnie :D 
Dzidzia siłą rzeczy musiała ustąpić na chwilę, bo normalnie nie mogłam się odkleić od tej ramy, tak dobrze mi się haftowało :)
Będę tylko się musiała nauczyć haftować oburącz, bo póki co nie potrafię i nie wiem co zrobić z lewą ręką, a przecież nie może pozostać bezczynna, też chce mieć swój udział w stawianiu xxx :D 

No to jak już wam pokazałam krosno z rozpiętym haftem to pokażę od razu postępy w Teddy Bear Tree.
Tyle zrobiłam do wczoraj:
 Haftuję stronę nr 6 czyli ostatnią stronę w 1 rzędzie kartek. Zrobione jest już około 15% całości.
I jeszcze zbliżenie na haftowany fragment.

Na razie Teddy Bear Tree czeka sobie grzecznie na stojaku w domu, a ja jak zwykle spędzam weekend u narzeczonego. Oczywiście dzień bez xxx to dzień stracony, więc wzięłam ze sobą New Born Gift i mam nadzieję wieczorkiem do niego zasiąść :)

Trzymajcie się cieplutko!

Barbara Niezgoda, Lawendowa Kraina Robótek, Jagna i Iventi  - dziewczyny ja i moje muffinki bardzo wam dziękujemy za miłe słowa :D

Sylwia Murzynowska  - jak to mówią szewc bez butów chodzi :D ale widziałam, że Twoja babeczka też już powstała i cieszy nie tylko moje oczy :)

Zimna29 - słodkości nigdy za wiele :)

Anulek - bardzo mi miło. Każde miłe słowo daje siłę i chęć do dalszej pracy. Mam nadzieję, że rozgościsz się u mnie na dobre :)
 

 

10 komentarzy:

  1. Masz rację dzień bez rękodzieła dniem straconym;) co do haftu ja to pisze za każdym razem podziwiam!!za cierpliwość, pracochłonność ale efekty dla mnie są zawsze do podziwiania;)na pewno zagoszczę na dłużej, dobrej soboty;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten dzidzius wychodzi cudnie!!!! Przepiekny!!! Na takim sprzecie nie wiem czy dalabym rade :) jakos jestem przyzwyczajona na stole :) Gratuluje zakupu i zeby sluzyl....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja też się dopiero uczę na tej machinie haftować, bo na 2 ręce ciężko mi się przyzwyczaić, ale myślę że powoli opanuję :) Kiedyś też sobie nie wyobrażałam, dopóki ne zaczęłam haftować Teddy Bear Tree - jest bardzo duży a ja mam małe dłonie i materiał mimo, że pospinany gdzie się dało było mi bardzo ciężko trzymać w rękach... Teraz mam ulgę dla rąk i pleców :)

      Usuń
  3. a ja sie napatrzec niem oge, takie cuda tworzysz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny dzidziuś się haftuje ,ale rama a ze stojakiem jeszcze lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga, to zdecydowanie moje klimaty :) Takie piękne hafty, a zakup ciekawy. A jak się sprawują te plastikowe zatrzaski na ramie, czy dobrze trzymają materiał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również bardzo się cieszę, że mogę Cię u siebie gościć :) Też nie byłam przekonana co do tych zatrzasków (wiadomo plastik raczej nam się nie kojarzy ze zbytnią trwałością), ale miło się zaskoczyłam, bo trzymają dość mocno i fajnie napinają materiał. Z ramą dostałam 16 takich zatrzasków a do naprężenia materiału użyłam połowy i wystarczyło, tak że polecam :)

      Usuń
  6. Ja jestem leworęczna i musiałam nauczyć moją prawą rękę trzymać igłę. Teraz dzielnie pracują obie, tzn. lewa od góry, prawa od dołu. Ale nie wyobrażam sobie wkłuwać igły od góry prawą ręką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei jestem praworęczna, ale o dziwo uczę się haftować na dwie ręce dokładnie w taki sposób jak Ty :D Lewa u góry, prawa u dołu i też sobie nie wyobrażam na odwrót (chyba, że tylko jedną ręką szyć, to wtedy tylko prawą). :D

      Usuń
  7. Rama, jeśli jest zostawiona gdzieś na stałe, bardzo pomaga w szybkim haftowaniu, bo nie trzeba rozkładać całego majdanu, tylko wszystko jest dostępne tak po prostu :)

    OdpowiedzUsuń