Za oknem na moment zrobiło się wiosennie :) Ach jaka szkoda, że nie na dłużej...ale spokojnie jeszcze trochę i zima będzie musiała się wynieść czy jej się to podoba czy nie :)
Ostatnie mrozy nie sprzyjały spacerom, więc postanowiłam nadrobić zaległości w World Travel Bookshelf. Szło mozolnie, ale udało się dokończyć stronę nr 6. Za to w ciągu ostatnich dni przybyła kolejna 7 już strona i chyba to ten powiew wiosny sprawił, że haftowanie szło mi niespodziewanie szybko i sprawnie.
Od ostatniej publikacji mięło dokładnie 5 tygodni, wtedy miałam dokładnie 5,5 strony:
Po niespełna 3 tygodniach udało mi się wyhaftować brakujące pół strony:
A po kolejnych 2 tygodniach (właściwie to haftowałam ten fragment przez ostatni tydzień) wyłoniła się strona nr 7:
Ta krzywizna u góry to wynik naciągnięcia kanwy na krośnie, chyba coś nie tak musiałam zamontować, że taki łuczek mi się zrobił. Trudno, będę musiała to spróbować jakoś ponaciągać na mokro...może to coś da...
Teraz będę jechać w dół obrazka, więc przy okazji przewijania materiału na krośnie, cyknęłam fotkę, jak ten wyhaftowany fragment ma się do całości i....trochę się przeraziłam... :P
Oj, jeszcze mnóstwo pracy przede mną...
Moje ulubione cyferki zostawiłam sobie i Wam na deser :D
Wyhaftowałam do tej pory 7 stron wzoru z 60, co daje około 13% całości.
Teraz czekam niecierpliwie na kolejny fragment tajemniczego SALu - ach już by się chciało stawiać kolejne krzyżyki :D
***
Dziękuję za wasze odwiedziny i komentarze, wielkie buziaki dla Was :*
O rety jestem pod ogromnym wrażeniem. Myślałam że widzę prawie gotowy obrazek, a tu bum...... taki kawal białego. Mocno trzymam kciuki. 60 stron...... no no
OdpowiedzUsuńTak to się właśnie wydaje, gdy kanwa jest rozpięta na krośnie, a jej połowa schowana :D
UsuńFaktycznie jeszcze ogrom pracy przed Tobą, ale i mnóstwo przyjemności z haftowania. A to, co już gotowe, wygląda rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńWow. Tempo haftowania powalajace. W takim tempie szybko wypelnisz brakujace strony. Pozdr.
OdpowiedzUsuńFaktycznie dużo pracy przed Tobą. Obrazek będzie piękny.
OdpowiedzUsuńPięknie już wygląda :) Ile masz krzyżyków na stronę wzoru? Bo tak szybko Ci to idzie, a ja ledwo co dłubię swojego kolosa, cały czas na czwartej stronie.
OdpowiedzUsuńŚrednio jest około 1900 krzyżyków na stronę. Mnie to się wcale nie wydaje że haftuję szybko, ale staram się żeby choć 15 dni w miesiącu krzyżyki przybywały :)
UsuńWow, ale cudo, jestem pod wrażeniem, szczególnie patrząc na cały obrazek bez pikselozy, będzie dzieło :) Kibicuje ogromnie! :)
OdpowiedzUsuńQue bonito diseño, tiene mucho trabajo!!!
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda, podziwiam za zaparcie do robienia, mnie na samą myśl już męczy tak wielkie dzieło. Powodzenia :D
OdpowiedzUsuńPięknie przybyło!
OdpowiedzUsuńHaft jest przecudny! A jaką będziesz miała satysfakcję jak już go skończysz wyszywać :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za piękne haftowanie i tak ogromne przedsięwzięcie. Mnie już 7 stron przeraża, a tu u Ciebie ma być 60. Trzymam kciuki za wytrwałość. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńJakie piękne kolory. Nie mogę doczekać się już efektu. :)
OdpowiedzUsuńCudo... też mam w planach takie ogromne "coś" - stitch in time :) Twój haft wygląda cudownie, chociaż sporo pracy prze Tobą :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje ten wyhaftowany już kawałek, ale nie ma co ukrywać, że ogrom pracy jeszcze przed tobą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
cuuuuuuuuuuuuuudo :)
OdpowiedzUsuń