Nic to, wyhaftowany musiał jednak być, przede wszystkim ze względu na to, że bratki to ukochane kwiaty mojej mamy.
Moja mama uwielbia szyć, odkąd sięgam pamięcią, widzę ją przy maszynie do szycia, więc pomyślałam sobie, że bratek idealnie nada się na poduszeczkę do igieł.
Jak pomyślałam, tak zrobiłam i wyszło mi takie cosik:
Chyba nie jest, źle?
W każdym razie mama zadowolona :)
***
Cieszę się, że spodobała wam się moja oprawa króliczków :) Pozdrowienia! :*
Cudny igielnik Ci wyszedł:)
OdpowiedzUsuńAle ładnie!
OdpowiedzUsuńFajna podusia :) i bardzo ładny wzór, też uwielbiam bratki :)
OdpowiedzUsuńIgielnik pierwsza klasa! Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kwiatowy igielnik.
OdpowiedzUsuńŁadna poduszeczka :) Bardzo lubię bratki
OdpowiedzUsuńSuper poduszeczka powstała, też bardzo lubię bratki :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny igielnik:-)
OdpowiedzUsuń