Tyle miałam do wczoraj:
Zdjęcia do wyboru do koloru, pierwsze z lampą, drugie bez (ostatnio taka szarówa za oknem, że jak się budzę to się zastanawiam czy to czasem nie noc i czy nie iść spać z powrotem...)
Obrazeczek jest bardzo przyjemny do haftowania, i mimo że ma niewiele kolorów bardzo mi się podoba efekt cieniowania :) Opalizująca kanwa też przypadła mi do gustu i chyba będę jej częściej używać :)
Na razie rzuciłam wszystko (mówię jedynie o haftach, więc spokojnie narzeczony nie ucierpiał :D ) i siedzę nad tą metryczką, bo czas goni - do 22 marca muszę ją mieć calutką, gotowiutką i oprawioną :)
A teraz zmykam bo hafty się same nie "wyhafcą"!
Bardzo mi miło, że zostawiacie po sobie ślad w postaci komentarza - Dziękuję!
piegucha - no widzisz każdy ma inny gust, ja na przykład w życiu nie zamieniłabym różu na czerwony :P - nie lubię tego koloru (na dowód powiem, że nie mam ani jednego ubrania w kolorze czerwonym) unikam tego koloru jak ognia :D
Sylwia Murzynowska, Hanulek, burana25 - bardzo się cieszę, że metryczka wam się podoba, nieskromnie powiem, że mi też i będzie mi się ciężko z nią rozstać :D ale obfocę ją z każdej strony, żeby mieć pamiątkę :D
Metryczka coraz ładniejsza :) Ta kanwa rzeczywiście dodaje jej dużo uroku :)
OdpowiedzUsuńJa również nie lubię czerwonego, a jedyne co mam w tym kolorze to skórzane rękawiczki ;)
Jest cudna :) Trzymam kciuki za to, żebyś zdążyła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCoraz piękniejsza :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie ...:)
OdpowiedzUsuńAleż pędzisz!!! :-)
OdpowiedzUsuńSuper postępy
OdpowiedzUsuńsliczna :)
OdpowiedzUsuńfajny efekt na tej metalizowanej kanwie :)