piątek, 20 marca 2015

Uff...zdążyłam :)

Jupiii!! Jak zwykle na ostatnią chwilę (u mnie to niestety norma) ale zdążyłam z metryczką. W niedzielę chrzciny więc można powiedzieć, rzutem na taśmę...

Wyprany, wyprasowany i oprawiony....taaaadaaaaam:
Jak wyszło? Myślicie, że się spodoba? :)
Najbardziej zainteresowana pewnie odpowie mi na to pytanie dopiero za kilka lat, ale co tam radość z obdarowania takiej kruszynki jest bezcenna :D

Jeszcze parę ujęć:
Na zdjęciach słabo widać opalizującą kanwę, na ostatnim odrobinę się mieni. W rzeczywistości błyszczy pięknie :)
Muszę się jeszcze pochwalić, że metryczkę oprawiły moje własne rączki, według kursu znalezionego w jednej z angielskich gazetek. Dla zainteresowanych wklejam instrukcję: (opis jest po angielsku ale w razie czego służę tłumaczeniem)
P.S. Jak widać z fotografią mam tyle wspólnego co nic więc proszę się nie śmiać z mojego "ręcznikowego" tła :P W końcu, kolorystycznie pasuje do reszty :D

Teraz czym prędzej zabieram się za nagrodę dla Hani (przepraszam kochana, że dopiero teraz, ale w tym tygodniu doba mi się skurczyła).

Miłego wieczorku!

Ściskam Was mocno i dziękuję za każde miłe słówko pod moim poprzednim postem :)

9 komentarzy:

  1. Metryczka jest przepiękna :) Zdjęcie z kursem sobie ściągnęłam. Już niedługo zrobię pierwszą próbę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna metryczka :)
    Z przesyłką nie ma problemu - czekam cierpliwie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. metryczką przepiękna :)ściągnęłam sobie zdjęcie z kursem , na pewno kiedyś wykorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. woooow jestem pełna podziwu:) metryczka jest boska!!! woooow

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna metryczka, na pewno kiedyś obdarowana wypowie się podobnie :) robisz bardzo ładne zdjęcia, ręcznik pasuje idealnie :)

    OdpowiedzUsuń