"Lepiej późno niż wcale" - tak mów przysłowie. W marcu pochłonęła mnie do reszty metryczka i mój kolos, ale przecież SALu u Sylwi nie mogę odpuścić, więc wzięłam sobie przysłowie do serca i w ostatniej chwili powstała mała słodkość :)
Tutaj jeszcze z deczka niewyraźna:
A tutaj już dostała konturki :)
I jeszcze wszystkie moje słodkości razem:
A teraz lecę podlinkować babeczkę u Sylwii i pooglądać jak smakowicie wyglądają u pozostałych salowiczek :)
Buziaczki dla was i miłego wieczoru, pełnego xxx :)
super babeczki;) są świetne;)
OdpowiedzUsuńślicznie prezentują się i apetycznie :)
OdpowiedzUsuńmniam ,super :)
OdpowiedzUsuńmmmm zjadłoby się wszystkie trzy:)
OdpowiedzUsuńAleż proszę uprzejmie, proszę się częstować, jedna babeczka już nawet nadgryziona przez jakiegoś łasucha :D
UsuńŚwiąt w gronie najbliższych :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i wzajemnie, ciepłych i rodzinnych świąt! :)
UsuńApetyczne babeczki, chciałoby się je zjeść ;-)
OdpowiedzUsuńWOW!!!ale smakowicie się prezentują...
OdpowiedzUsuńMoja marcowa muffinka w trakcie. Powoli ją męczę:))
OdpowiedzUsuń