Nigdy nie pałałam miłością do maleńkich haftów, aż do czasu gdy urodził się mój synek. Tak to już jest, że gdy czas na nasze hobby kurczy się do minimum to w cenie są maleńkie hafciki, które można łatwo i szybko ukończyć ciesząc się z zamierzonego efektu.
Nie inaczej było w tym przypadku. Króliczek powstał w jeden wieczór - na potrzebę chwili - i znalazł swoje miejsce w breloczku do kluczy.
Króliś to fragment większego wzoru Belle & Boo "Make a wish", można go znaleźć w 293 numerze Cross Stitchera.
Jako że pole do haftowania w takim breloczku jest mikroskopijne to musiałam się zdecydować na haft na drobniutkiej tkaninie, wybrałam więc Flobę Superfine 35ct w kolorze kości słoniowej, a krzyżyki stawiałam co jedną niteczkę. Palce bolały okrutnie bo nie jest łatwo przebić się krzyżyk obok krzyżyka nawet najmniejszą igłą, a do tego oczopląs murowany!
Ale chyba było warto? Co sądzicie? :)
kroliczek wyszedl slicznie
OdpowiedzUsuńCudny! Wiem, co to znaczy miec mali czasu (dwa maluchy ponizej dwoch lat). Pamiatke slubna robie kolejny miesiac, a konca niewidac. Pozdr.
OdpowiedzUsuńPo prostu Cię podziwiam za to maleństwo :)
OdpowiedzUsuńPrzesłodki :) Bardzo udany brelok :)
OdpowiedzUsuńWarto było! Taki słodziak jest warty każdej niedogodności :)
OdpowiedzUsuńUroczy maluch :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny breloczek :) Przy moim synku też zaczęłam bardziej doceniać małe hafty.
OdpowiedzUsuńUroczy breloczek :)
OdpowiedzUsuńQue bonito conejo!!!
OdpowiedzUsuńurozy :)
OdpowiedzUsuńSłodkie maleństwo.
OdpowiedzUsuńŚliczny króliczek :)
OdpowiedzUsuńDla mnie wyszło idealnie! Maleństwo jest cudowne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Twój trud rekompensuje efekt tego hafciku. Jest wspaniały i taki wdzięczny!
OdpowiedzUsuńświetny:)
OdpowiedzUsuń